AMOK

Zaraz po filmie Jestem mordercą inspirowanym historią Zdzisława Marchwickiego, Amok wpisuje się w pewien kanon filmów opowiadających o seryjnych mordercach. Filmy o takiej tematyce powstawały już od dawna za granicą, jednak można odnieść wrażenie, że polska kinematografia dopiero dojrzała do tego aby się poruszać po takiej tematyce i stworzyć coś co naprawdę warto obejrzeć i przemyśleć. Taką właśnie produkcją jest Amok.

 

Początek filmu zaczyna się dość nieoczekiwanie, w pierwszych scenach widzimy mężczyznę, który podczas stosunku z kobietą przestaje panować nad sobą i zabija ją w naprawdę okrutny sposób. Pozwalając aby wykrwawiła się powoli. Jednak nagle słychać pukanie do drzwi, staje w nich kobieta i wszystko znika. Okazuje się, że były to tylko urojenia, fantazje. Wraz z rozwijającą się akcją filmu, dowiadujemy się, że mężczyzna to Krystian Bala , natomiast kobieta to jego żona. Cały film przedstawia historię tego jak Krystian Bala został osadzony w więzieniu na 25 lat za zamordowanie architekta. Jednak przez cały film tak naprawdę nie jesteśmy w stanie od razu powiedzieć czy to aby na pewno był on. Powinniśmy zadać sobie pytanie, czy Krystian Bala to szaleniec czy może nadzwyczajnie inteligenta postać?

 

O nadczłowieku pisał filozof Fryderyk Nietzsche, opisywał on go jako istotę nie tyle inteligentną co czerpiącą ze swoich wewnętrznych pokładów wiedzy i energii, aby osiągnąć cel. Nie jest to również coś co jest przypisane do danego okresu w dziejach, bowiem każdy z nas może stać się nadczłowiekiem, wystarczy tylko dać wolną rękę swoim popędom. Jednak jak wszyscy wiemy, nie prowadzi to do niczego dobrego, w którymś momencie popełniamy krytyczny błąd i nie potrafimy już funkcjonować inaczej. Jednak Nietzsche, w swojej teorii pisał również o samodoskonaleniu się. Dzięki temu bowiem wyzwoli on swoją istotę i będzie mógł istnieć bez przeszkód jedynie w oparciu o swój umysł. Dlatego też z opisem nadczłowieka nierozerwalnie łączy się koncepcja „woli mocy”. Owa moc pozwala człowiekowi podążać w stronę doskonałości.


NADCZŁOWIEK

Źródło:https://fabrykamemow.pl/uimages/services/fabrykamemow/i18n/pl_PL/201305/1369725381_by_SzymonTheGreat_500.jpg

 

Amok nie jest prostym filmem, nie da się przy nim odprężyć, nie zwracać uwagi na szczegóły. Każda scena jest kopalnią ważnych informacji, każdy ruch, spojrzenie. Zaklasyfikować go można do filmów trudnych. Widz tak naprawdę od pierwszych minut trwania filmu aż po ostanie, nie jest w stanie opowiedzieć się za żadną ze stron. Mam tu na myśli dwa spojrzenia, jedno jest z perspektywy Krystiana Bali a drugie pokazuje jak na to wszystko zapatruje się inspektor Jacek Sokolski. W całym filmie pełno jest odwołań do różnych znanych nam z literatury elementów. Jednym z takich przykładów może być wiszący nad drzwiami klubu nocnego cytat z Dantego Alighieri, kolejnym przykładem jest nawiązanie do „morderstwa jako jednej ze sztuk pięknych” oraz o otchłani, która obserwuje patrzącego. Warto tez zwrócić uwagę, że pokazane są na przemian fikcja oraz zwykła proza życia. Z jednej strony widzimy autora powieści, który fantazjuje o okaleczaniu kobiet aby za chwilę zobaczyć, że ma on kilku letniego syna i żonę. Takich scen było naprawdę wiele.

 

W pewnym momencie, kiedy oglądałam film, postać Krystiana Bali kogoś mi przypominała, zajęło mi to chwilę. Kiedy się zorientowałam, nie mogłam uwierzyć jak bardzo przypomina mi on Jokera. Tak się złożyło, że niedawno miałam okazję obejrzeć najnowszą ekranizację w reżyserii Todda Philipsa, gdzie w główną rolę wcielił się niesamowity Joaquin Phoenix. On również odgrywał rolę szaleńca, niektórzy powiedzą, że psychopaty. Obie postaci miały obsesję na punkcie zbrodni oraz uważały się za nadczłowieka. Dla Bali nie liczyło się tak naprawdę nic więcej niż jego książka, nie dbał o swojego syna ani o żonę. Był egoistą zamkniętym w swoim własnym świcie. Podobnie jak Jokerowi, sprawiało mu przyjemność wprowadzanie w błąd organów ścigania. Raz się przyznawał do winy , kolejnym razem nie i tak lawirował między tymi dwoma prawdami.

 

Relacje między dwoma głównymi postaciami są dosyć zawiłe. Początkowo można by pomyśleć, że inspektor uwziął się na autora powieści, jednak wraz z rozwojem sytuacji możemy odnieść wrażenie, że nie było to bezpodstawne. Ciekawym zabiegiem było również ukazanie postaci, tak naprawdę reżyserka zostawiła nam wolną rękę, nie narzuciła żadnych konkretnych ram w jakich powinny działać postaci. Każdy sam może oceniać konkretną postać, sami wyrabiamy sobie opinię na temat każdej z przedstawionych osób.

 

Film mimo, że nie należał do tych lekkich, bardzo przypadł mi do gustu. Gra aktorska była na świetnym poziomie a całość fabuły była spójna i nie mogę nic złego tutaj powiedzieć. Miłym zaskoczeniem, było zobaczyć nowe twarze, bo jednak odnoszę wrażenie, że w polskiej kinematografii mamy problem z wyeksponowaniem mniej znanych aktorów. Podsumowując, bardzo chętnie obejrzałabym go jeszcze raz. Może dostrzegłabym coś jeszcze, coś co mi umknęło.

Angelika Soroka


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Genetyczna analiza śladów kryminalistycznych - terminologia

Szkic miejsca zdarzenia

Fotografia kryminalistyczna