System Child Alert
System Child Alert jest systemem używanym do natychmiastowego rozpowszechnienia wizerunku zaginionego dziecka przy pomocy środków masowego przekazu. System ten powstał na skutek porwania i morderstwa 9-letniej Amber Hagerman w stanie Teksas w 1996 roku. Obecnie Child Alert działa na całym świecie, w Europie, Ameryce i Australii. W Polsce funkcjonuje od 7 lat, a pierwszy Child Alert został uruchomiony w 2015 roku i zakończył się pełnym sukcesem – uprowadzona dziewczynka została odnaleziona cała i zdrowa. Dotychczas Child Alert został 4 razy uruchomiony w naszym kraju. Głównym celem programu jest szybsze i skuteczniejsze działanie w przypadku poszukiwań młodych ludzi, czyli dzieci ale również nastolatków. Koncepcja platformy Systemu Child Alert opiera się na odpowiednim skoordynowaniu współpracy między różnymi instytucjami w celu rozpowszechnienia wizerunku zaginionego dziecka. Z wiadomych względów takimi instytucjami są przede wszystkim policja i media, ze względu na swój dostęp do dużego grona osób. Jednak aby system mógł zostać uruchomiony, powinny zostać spełnione wszystkie kryteria, a mianowicie w dniu zaginięcia dziecka, nie miało ono ukończonych osiemnastu lat; istnieje podejrzenie, że dziecko zostało uprowadzone lub, że jego życiu i zdrowiu zagraża realne niebezpieczeństwo; w przypadku kiedy rodzice lub opiekunowie prawni dziecka wyrażają pisemną zgodę na ogłoszenie komunikatu w systemie; kiedy wiadome jest, że ogłoszenie zaginięcia dziecka za pomocą Systemu Child Alert pomoże w odnalezieniu dziecka oraz potrzebne są odpowiednie informacje na temat dziecka aby móc prawidłowo sformułować komunikat. Co jednak należy zrobić kiedy dojdzie do zaginięcia dziecka, co gorsza dziecka w najbliższej rodzinie? Najważniejszy jest spokój i pełne skupienie i chociaż brzmi to protekcjonalnie to tak właśnie jest. Kolejną ważną kwestią jest współpraca z policją i innymi instytucjami poszukującymi zaginionego dziecka. Każdy, nawet najmniejszy szczegół jest ważny. Organy biorące udział w poszukiwaniach muszą posiadać jak najwięcej informacji na temat dziecka i sytuacji w jakiej ono zaginęło. Najważniejsze informacje jakie należy przekazać policji na samym początku to aktualne zdjęcie dziecka, jeżeli ma telefon to numer tego telefonu oraz kontakt do koleżanek i kolegów dziecka. Kolejnym krokiem jest szczegółowy opis dziecka, który powinien zawierać takie informacje jak:
szczególne cechy wyglądu i zachowania, które zwracają uwagę,
opis rzeczy, które dziecko miało przy sobie w chwili zaginięcia (dokumenty, telefon, pieniądze czy inne),
ulubione miejsca dziecka, w których najczęściej przebywa lub o którym często mówi,
to w jaki sposób dziecko reaguje w sytuacjach stresujących – czy ucieka i się chowa, czy wprost przeciwnie, wychodzi i szuka pomocy,
cechy charaktery dziecka, które dominują jak na przykład optymistyczne, lękliwe, odważne czy kreatywne.
Istotne są też wszelkie informacje dotyczące ostatniej doby i kilku dni przed zaginięciem dziecka. Ważny jest każdy szczegół, jaki zwrócił uwagę rodziców, dziwne sytuacje, ktoś obcy zagadujący do dziecka, jakieś kłopoty dziecka na przykład w szkole, utrata bliskiej osoby czy choroba. Znaczące są też informacje na temat tego czy w ostatnim czasie zachowanie dziecka nie uległo znaczącej zmianie oraz czy nie opuszczało ono miejsca zamieszkania bez poinformowania dokąd idzie. Oczywistym jest aby podać również informacje na temat chorób jakie dziecko przeszło, czy na stałe przyjmuje leki lub używa specjalistycznego sprzętu medycznego.
Podczas prowadzenia poszukiwań dzieci i osób zaginionych, wykorzystywane są różne narzędzia. Jednym z nich jest stosowanie progresji wiekowej, czyli komputerowego „postarzania” osób w oparciu o dostarczone przez rodzinę fotografie tej osoby. Metodę tą stosuje się zazwyczaj pry sprawach długotrwałych zaginięć takich jak sprawa zaginięcia czteroletniej Madelaine McCanne, która obecnie miałaby już 18 lat, a więc zdecydowanie nie wyglądałaby już jak czterolatka. Dziewczynka zaginęła 3 maja 2007 roku w kurorcie Praia da Luz w regionie Algarve w Portugalii. Rodzina przebywała tam na wakacjach. Nieszczęśliwego dnia rodzice małej Madeleine poszli na kolację ze znajomymi, a ona i jej młodsze rodzeństwo zostali w pokoju, który znajdował się na parterze hotelu. Z rozmów przeprowadzonych z rodzicami dziewczynki, wynika, że regularnie zaglądali do dzieci, jednak kiedy mama Madeleine, Kate poszła w okolicach godziny 22:00 sprawdzić co u dzieci, dziewczynki nie było w łóżku, a okno w sypialni, gdzie spały dzieci było otwarte. Matka zeznała później, że wezwała policję po około 10 minutach, jednak z raportu wynika, że zrobiła to dopiero po 30 minutach od momentu odkrycia, że jej córki nie ma w łóżku. Początkowo w stan oskarżenia postawieni zostali rodzice dziewczynki, jedna z hipotez głosiła, że dziewczynka zmarła w wyniku nieszczęśliwego wypadku, a rodzice żeby ten fakt ukryć upozorowali porwanie, jednak ta teoria się nie potwierdziła. Śledztwo w sprawie zaginięcia Madeleine zostało umorzone po roku, jednak w 2011 roku policja ponownie je wznowiła i do 2013 roku sprawdzonych zostało ponad sto dziewięćdziesiąt możliwych scenariuszy, jednak żaden z nich nie okazał się prawdziwy a śledztwo utknęło w miejscu. Przełom nastąpił w 2020 roku, wtedy też policja zatrzymała Christiana Brucknera, czterdziestoletniego obywatela Niemiec, który w czasie zaginięcia czterolatki przebywał w tym samym miejscu. Mężczyzna był wielokrotnie karany za handel narkotykami, włamania i pobicia. Obecnie odsiaduje wyrok za liczne gwałty jakich się dopuścił na przełomie ostatnich kilkudziesięciu lat. Ponadto zamieszany jest on również w kilka innych spraw. Chodzi tutaj głównie o sprawy zaginięć szesnastoletniej Caroli Tititize (6 września 1995 r.), zaginięcia sześcioletniego Rene Haase (21 czerwca 1996 r.), ośmioletniej Joany Cipriano (12 września 2004 r.) oraz pięcioletniej Ingi Gehircke (2 września 2015 r.). Dodatkowo postawione są mu zarzuty za gwałt na trzydziestosiedmioletniej dzisiaj Hazel Behan, która poprosiła o wznowienie śledztwa w jej sprawie. Śledczy dopiero po wielu latach odnaleźli miejsce, w którym prawdopodobnie była przetrzymywana Madeleine. Jest to teren na posesji, która przed laty należała do Brucknera. Koparki odkryły, kilka metrów pod ziemią, betonowy właz, pod którym znajduje się piwnica. Po uniesieniu włazu, w pierwszym momencie śledczy nie zauważyli niczego, co mogłoby wskazywać, że przebywało tam jakiekolwiek dziecko. Po chwili jednak oczom funkcjonariuszy ukazują się dziecięce zabawki w ogromnych ilościach. Jedna z funkcjonariuszek nie wytrzymuje i wybiega na zewnątrz z płaczem. Są to olbrzymie emocje, jednak ciała nie odnaleziono. Dalsze śledztwo odkrywa, że Bruckner posiadał na swoim laptopie ogromną ilość materiałów zawierających dziecięca pornografię oraz kilka filmów na których nagrane było jak dokonuje gwałtów na kobietach, w tym na siedemdziesięciodwuletniej amerykance. Kobieta zeznała, że około godziny 22 nastąpiło włamanie do jej domu, napastnik ubrany w kominiarkę dokonał brutalnego gwałtu na kobiecie, okładając ją przy tym metolową pałką, co jak zeznała kobieta, sprawiało mu przyjemność. Rok później, kiedy osiedlił się w Niemczech i otworzył kiosk, miała miejsce dziwna sytuacja. Podczas rozmowy między pracownikami o zaginięciu dotyczącym Madeleine, wtrącił się mówiąc „Dziecko nie żyje i dobrze. […] Możesz sprawić, że ciało zniknie szybko. Świnie jedzą też ludzkie mięso. […] Po tylu latach i tak byś nie znalazł takiego trupa.” W grudniu 2019 roku sąd skała Christiana Brucknera na siedem lat więzienia, a 3 czerwca 2020 roku Scotland Yard oficjalnie ogłosił, że Bruckner jest oficjalnie zamieszany w sprawę zaginięcia Madeleine McCann. W kilka dni po tym, prokurator Hans Christian Wolter potwierdził, że dziewczynka nie żyje i policja posiada na to konkretne dowody. Jednak ze względu na dobro toczącego się dalej śledztwa więcej szczegółów nie może zostać ujawnione. Rodzice Madeleine jednak nie tracą nadziei dopóki ich dziecko nie zostanie odnalezione żywe lub martwe. Wielokrotnie pisali na Facebooku o nadziei i wstawiali zdjęcia Madeleine, tego jak mogłaby obecnie wyglądać, jeżeli żyje. Wszystkie te zdjęcia zostały wykonane właśnie za pomocą progresji wiekowej. Jak często wypowiadają się eksperci z zakresu badań antroposkopijnych, to właśnie sprawy zaginięć dzieci zapadają im najbardziej w pamięć. Jak zaznacza podinspektor Dariusz Zajdel, niezwykle ważne jest aby jak najczęściej fotografować swoje dzieci. Założyć coś na kształt domowego archiwum, w którym powinny się znaleźć między innymi zdjęcia z wyraźnie widoczną całą głową dziecka, z przodu i z widocznymi małżowinami usznymi; cech charakterystycznych dziecka takich jak znamiona i blizny oraz miejsce ich położenia na ciele. Dobrze jest również dostarczyć zdjęcia rodziców i rodzeństwa czy innych członków najbliższej rodziny z okresu zbliżonego do tego w jakim znajduje się zaginione dziecko. Ułatwi to pracę biegłemu podczas prowadzenia badań biometrycznych. Zaginięcia są sprawami trudnymi, a zaginięcia dzieci tym bardziej, zwłaszcza te długotrwałe. Jak to napisał Jeffery Deaver w książce Tańczący Trumniarz „Na tym polega kryminalistyka – trzeba się przyglądać i przyglądać, a gdy niczego nie można znaleźć, trzeba się przyjrzeć jeszcze raz” i tak właśnie jest w sprawach dotyczących zaginięć dzieci, trzeba wielokrotnie przyglądać się wszelkim śladom i poszlakom, aż dojdzie się do prawdy, co tak naprawdę się wydarzyło.
szczególne cechy wyglądu i zachowania, które zwracają uwagę,
opis rzeczy, które dziecko miało przy sobie w chwili zaginięcia (dokumenty, telefon, pieniądze czy inne),
ulubione miejsca dziecka, w których najczęściej przebywa lub o którym często mówi,
to w jaki sposób dziecko reaguje w sytuacjach stresujących – czy ucieka i się chowa, czy wprost przeciwnie, wychodzi i szuka pomocy,
cechy charaktery dziecka, które dominują jak na przykład optymistyczne, lękliwe, odważne czy kreatywne.
Istotne są też wszelkie informacje dotyczące ostatniej doby i kilku dni przed zaginięciem dziecka. Ważny jest każdy szczegół, jaki zwrócił uwagę rodziców, dziwne sytuacje, ktoś obcy zagadujący do dziecka, jakieś kłopoty dziecka na przykład w szkole, utrata bliskiej osoby czy choroba. Znaczące są też informacje na temat tego czy w ostatnim czasie zachowanie dziecka nie uległo znaczącej zmianie oraz czy nie opuszczało ono miejsca zamieszkania bez poinformowania dokąd idzie. Oczywistym jest aby podać również informacje na temat chorób jakie dziecko przeszło, czy na stałe przyjmuje leki lub używa specjalistycznego sprzętu medycznego.
Podczas prowadzenia poszukiwań dzieci i osób zaginionych, wykorzystywane są różne narzędzia. Jednym z nich jest stosowanie progresji wiekowej, czyli komputerowego „postarzania” osób w oparciu o dostarczone przez rodzinę fotografie tej osoby. Metodę tą stosuje się zazwyczaj pry sprawach długotrwałych zaginięć takich jak sprawa zaginięcia czteroletniej Madelaine McCanne, która obecnie miałaby już 18 lat, a więc zdecydowanie nie wyglądałaby już jak czterolatka. Dziewczynka zaginęła 3 maja 2007 roku w kurorcie Praia da Luz w regionie Algarve w Portugalii. Rodzina przebywała tam na wakacjach. Nieszczęśliwego dnia rodzice małej Madeleine poszli na kolację ze znajomymi, a ona i jej młodsze rodzeństwo zostali w pokoju, który znajdował się na parterze hotelu. Z rozmów przeprowadzonych z rodzicami dziewczynki, wynika, że regularnie zaglądali do dzieci, jednak kiedy mama Madeleine, Kate poszła w okolicach godziny 22:00 sprawdzić co u dzieci, dziewczynki nie było w łóżku, a okno w sypialni, gdzie spały dzieci było otwarte. Matka zeznała później, że wezwała policję po około 10 minutach, jednak z raportu wynika, że zrobiła to dopiero po 30 minutach od momentu odkrycia, że jej córki nie ma w łóżku. Początkowo w stan oskarżenia postawieni zostali rodzice dziewczynki, jedna z hipotez głosiła, że dziewczynka zmarła w wyniku nieszczęśliwego wypadku, a rodzice żeby ten fakt ukryć upozorowali porwanie, jednak ta teoria się nie potwierdziła. Śledztwo w sprawie zaginięcia Madeleine zostało umorzone po roku, jednak w 2011 roku policja ponownie je wznowiła i do 2013 roku sprawdzonych zostało ponad sto dziewięćdziesiąt możliwych scenariuszy, jednak żaden z nich nie okazał się prawdziwy a śledztwo utknęło w miejscu. Przełom nastąpił w 2020 roku, wtedy też policja zatrzymała Christiana Brucknera, czterdziestoletniego obywatela Niemiec, który w czasie zaginięcia czterolatki przebywał w tym samym miejscu. Mężczyzna był wielokrotnie karany za handel narkotykami, włamania i pobicia. Obecnie odsiaduje wyrok za liczne gwałty jakich się dopuścił na przełomie ostatnich kilkudziesięciu lat. Ponadto zamieszany jest on również w kilka innych spraw. Chodzi tutaj głównie o sprawy zaginięć szesnastoletniej Caroli Tititize (6 września 1995 r.), zaginięcia sześcioletniego Rene Haase (21 czerwca 1996 r.), ośmioletniej Joany Cipriano (12 września 2004 r.) oraz pięcioletniej Ingi Gehircke (2 września 2015 r.). Dodatkowo postawione są mu zarzuty za gwałt na trzydziestosiedmioletniej dzisiaj Hazel Behan, która poprosiła o wznowienie śledztwa w jej sprawie. Śledczy dopiero po wielu latach odnaleźli miejsce, w którym prawdopodobnie była przetrzymywana Madeleine. Jest to teren na posesji, która przed laty należała do Brucknera. Koparki odkryły, kilka metrów pod ziemią, betonowy właz, pod którym znajduje się piwnica. Po uniesieniu włazu, w pierwszym momencie śledczy nie zauważyli niczego, co mogłoby wskazywać, że przebywało tam jakiekolwiek dziecko. Po chwili jednak oczom funkcjonariuszy ukazują się dziecięce zabawki w ogromnych ilościach. Jedna z funkcjonariuszek nie wytrzymuje i wybiega na zewnątrz z płaczem. Są to olbrzymie emocje, jednak ciała nie odnaleziono. Dalsze śledztwo odkrywa, że Bruckner posiadał na swoim laptopie ogromną ilość materiałów zawierających dziecięca pornografię oraz kilka filmów na których nagrane było jak dokonuje gwałtów na kobietach, w tym na siedemdziesięciodwuletniej amerykance. Kobieta zeznała, że około godziny 22 nastąpiło włamanie do jej domu, napastnik ubrany w kominiarkę dokonał brutalnego gwałtu na kobiecie, okładając ją przy tym metolową pałką, co jak zeznała kobieta, sprawiało mu przyjemność. Rok później, kiedy osiedlił się w Niemczech i otworzył kiosk, miała miejsce dziwna sytuacja. Podczas rozmowy między pracownikami o zaginięciu dotyczącym Madeleine, wtrącił się mówiąc „Dziecko nie żyje i dobrze. […] Możesz sprawić, że ciało zniknie szybko. Świnie jedzą też ludzkie mięso. […] Po tylu latach i tak byś nie znalazł takiego trupa.” W grudniu 2019 roku sąd skała Christiana Brucknera na siedem lat więzienia, a 3 czerwca 2020 roku Scotland Yard oficjalnie ogłosił, że Bruckner jest oficjalnie zamieszany w sprawę zaginięcia Madeleine McCann. W kilka dni po tym, prokurator Hans Christian Wolter potwierdził, że dziewczynka nie żyje i policja posiada na to konkretne dowody. Jednak ze względu na dobro toczącego się dalej śledztwa więcej szczegółów nie może zostać ujawnione. Rodzice Madeleine jednak nie tracą nadziei dopóki ich dziecko nie zostanie odnalezione żywe lub martwe. Wielokrotnie pisali na Facebooku o nadziei i wstawiali zdjęcia Madeleine, tego jak mogłaby obecnie wyglądać, jeżeli żyje. Wszystkie te zdjęcia zostały wykonane właśnie za pomocą progresji wiekowej. Jak często wypowiadają się eksperci z zakresu badań antroposkopijnych, to właśnie sprawy zaginięć dzieci zapadają im najbardziej w pamięć. Jak zaznacza podinspektor Dariusz Zajdel, niezwykle ważne jest aby jak najczęściej fotografować swoje dzieci. Założyć coś na kształt domowego archiwum, w którym powinny się znaleźć między innymi zdjęcia z wyraźnie widoczną całą głową dziecka, z przodu i z widocznymi małżowinami usznymi; cech charakterystycznych dziecka takich jak znamiona i blizny oraz miejsce ich położenia na ciele. Dobrze jest również dostarczyć zdjęcia rodziców i rodzeństwa czy innych członków najbliższej rodziny z okresu zbliżonego do tego w jakim znajduje się zaginione dziecko. Ułatwi to pracę biegłemu podczas prowadzenia badań biometrycznych. Zaginięcia są sprawami trudnymi, a zaginięcia dzieci tym bardziej, zwłaszcza te długotrwałe. Jak to napisał Jeffery Deaver w książce Tańczący Trumniarz „Na tym polega kryminalistyka – trzeba się przyglądać i przyglądać, a gdy niczego nie można znaleźć, trzeba się przyjrzeć jeszcze raz” i tak właśnie jest w sprawach dotyczących zaginięć dzieci, trzeba wielokrotnie przyglądać się wszelkim śladom i poszlakom, aż dojdzie się do prawdy, co tak naprawdę się wydarzyło.
Angelika Soroka
Komentarze
Prześlij komentarz