3096 dni – sprawa 10-cio letniej Austriaczki
Natascha Kampusch zaginęła w drodze do szkoły, 2 marca 1998 roku. Zniknięcie to było na tyle dziwne, że nikt go na początku nie zarejestrował. Po jakimś czasie na komisariat wraz z matką zgłosiła się dwunastoletnia dziewczynka, która zeznała, że widziała jak Natascha została uprowadzona. Opowiadała, że dziewczynka przechodziła obok białej furgonetki a stojąca obok osoba chwyciła ją i zaciągnęła do środka. Przez ponad trzy tygodnie policja szukała dziewczynki, sprawdzając każdy, nawet najmniejszy trop, jednak ta jakby rozpłynęła się w powietrzu. Sprawa zaginięcia dziesięciolatki była tematem nr 1 w Austrii w tamtym czasie. Szukało jej wiele osób, jednak żadna z nich nawet nie przypuszczała, że dziewczynka znajduje się w piwnicy pewnego domu, oddalonego o 18 km od jej miejsca zamieszkania. Ciekawym jest także fakt, że policja chodząc i rozpytując mieszkańców Wiednia o dziewczynka, znajdowała się w domu jej porywacza, kilka metrów od niej, jednak przeprowadzając zwykłe rozmowy, żadnemu z policjantów nie przyszło do głowy aby udać się z psem tropiącym, który z pewnością wykazałby obecność dziewczynki w domu Wolfganga Proklopila, który swoim spokojnym usposobieniem zamydlił policjantom i sąsiadom oczy. Uchodził za człowieka wyalienowanego, jednak przystojnego, bez nałogów, cichego. Nikt nie przypuszczał, że byłby w stanie dopuścić się uprowadzenia małej dziewczynki. Przetrzymywał dziewczynkę w piwnicy swojego domu. Warunki w których znajdowała się dziesięciolatka były okropne. Nie znajdowało się tam żadne okno a dopływ powietrza był regulowany przez specjalny system, ponadto w celi dziewczynki znajdowały się urządzenia do podsłuchiwnia oraz domofon, przez który porywacz wydawał jej polecenia. Przez osiem lat dorastająca dziewczynka spędzała czas z mężczyzną. Była jego pomocą, kucharką, sprzątaczką, przyjaciółką ale także kochanką. Relacje które ich połączyły można uznać za co najmniej dziwne. Jednak przez cały ten czas dziewczyna nie traciła nadziei i cierpliwie czekała na odzyskanie wolności. Udało jej się uciec 23 sierpnia 2006 roku w okolicach godziny 13:00. Wolfgang Proklopil kazał jej posprzątać furgonetkę, tę którą została osiem lat wcześniej uprowadzona, jednak w międzyczasie odebrał telefon a odkurzacz zagłuszał rozmówcę. To była szansa dla dziewczyny. Uciekła przez otwartą bramę na ogrodzie, a następnie przez ogródki sąsiadów Proklopila. Dobiegła w pewnym momencie do drzwi jednego domu i zaczęła dzwonić domofonem. Otworzyła jej starsza pani a dziewczyna w skrócie opowiedziała co się wydarzyło. Zadzwoniły po policję. Kiedy dziewczyna była w drodze na komisariat a policja szukała jej porywacza. Proklopil jechał uliczkami Wiednia, aby kilka minut później rzucić się pod pociąg. Obiecał to dziewczynie, wielokrotnie powtarzał jej, że jeżeli ona go opuści to on popełni samobójstwo i obietnicy tej dotrzymał.
Angelika Soroka
Komentarze
Prześlij komentarz